sobota, 22 września 2012

9. Egoizm




                                                                                 ~*~

' Egoista - ten który więcej dba o siebie niż o mnie.'

Jak to mawiał Papa Tuwim.


Witam Was.
Szczerze powiedziawszy zbieram się do tego od dłuższego czasu, ale czekałam na moment odpowiedni – taki który wypierze mnie doszczętnie, w którym pogryzę wargę i będę w stanie napisać ‘coś’ obiektywnie.
Bo egoizm jest subiektywny.
Hej, od początku.

Od najmłodszych lat wmawia się Nam, że wszyscy ludzie to egoiści. Wszyscy czyli my też.
Może na początku nie generalizujemy, może na początku wszystko jest możliwe, może i nie chcemy w to wierzyć. Ale.
Ludzki egoizm jest fascynujący, wszystko co tak silne, pełne żądzy, chore, ciężkie – mimo wszystko jest fascynujące. Najbardziej jednak dziwi, o tak, do tej pory mnie dziwi egoizm wśród ludzi którzy się kochają, lub których łączy uczucie wyższych lotów.
    Widzicie Moi Drodzy większość Waszych znajomości skąpana jest w egoizmie.  W ludziach którzy czerpią z Was korzyści, (nie)widocznie wykorzystują, delikatnie zamykają w klatkach iluzji, traktują Wasze dobro jako swoje – i odwrotnie, nawet mimo głębszego uczucia względem Was – są wobec Was i siebie samych egoistami. Może to kwestia instynktu, samo przetrwania. Może nie umiecie żyć inaczej.
Uwielbiam chór krzyczący „oczywiście że są egoiści, ale ja nim nie jestem. Nie. Nie jestem.”
Wzruszam ramionami, ale do jasnej cholery miej chociaż świadomość, że Nim jesteś.
Boli Cię to słowo, które przez społeczeństwo naładowane jest negatywnymi emocjami – wiedz, że szansa iż dbasz o coś więcej niż o swój interes, o czyjeś dobro jest znikoma. Lub pozorna.
   Twa bezinteresowność  ma dno usłane w szatach egoizmu, w szatach, może nie szmatach. Ale ma.
Wystarczy spokojnie siąść, zapalić fajkę i patrzeć. Spokojnie. Obserwować. To czego nie umiecie robić.

To instynkt samozachowawczy, tak jak mają go zwierzęta, tak i ludzie. Nie jesteście lepsi od zwierząt, po prostu cwańsi. Nie, nie obrażam nikogo. Jest kilka typów egoistów, przypadki często za egoizm nie odbierane.

Pytacie kogoś byle tylko móc opowiedzieć o sobie, mieć przyjemność z wyrzucenia fury emocji do kogoś innego, pytacie, jednym kątem czytając lub słuchając wypowiedzi, drugim kątem umysłu modląc się by osoba przestała pierdolić lub by zwyczajnie zapytała ‘no dobrze u mnie tyle, a co u Ciebie?’ No dobrze, nie wszyscy mają tę świadomość, niektórzy po prostu wzruszają ramionami i tylko czekają na swoją kolej. Puste emocje. Uwielbiają mówić o sobie, w zaufaniu lub nie, uwielbiają słuchać rad, ładnych słów, bo dotyczą ich, ich rzeczy, problemów.

Lubią jak ktoś się nimi opiekuje. Porozrzucają stertę zabawek dookoła, latając w kółko z uśmiechniętą mordą i patrząc jak ktoś posprząta. Jak ktoś zaklei plasterkiem kuku, da jeść, dupę podetrze, tylko potem by znów rozpocząć zabawę swymi laleczkami. Bo przecież Nim się opiekujesz – bo przecież się należy, bo wypada, bo opieka, bo ‘kochasz’. Dajesz się ruchać w dupę często nieświadomie. Kolejny przykład ciekawych ludzi.
Egoiści często nie chcą, nie chcą nawet próbować ułożyć własnego życia. Żerują na kimś, bo wybaczcie – tak jest wygodniej. Milej. Cieplej. Egoizmem jest oddawania siebie w życie innych – wiedząc, że dokładnie ta osoba będzie Cię kształtować. Ona ma coś innego w dłoniach, a Ty tylko dokładasz siebie. Cienka jest granica między egoizmem a pomocą.
Egoista dba o swoje – więc widzisz człowieku, nawet jeśli JEGO życie jest w Twoich dłoniach i tak będzie wymagał, zabierał i pożytkował na swoje.

Wykorzystywanie, och gdyby tak za każde owe mieli dawać w dupę, nie mogłam teraz siedzieć.
Najgorsze jest to, takie dziwne małe coś – przez Twoich bliskich. Przez osoby bliskie Twemu sercu, które mimo wszystko zawsze wybiorą siebie, swe zachcianki, zmusi ich do tego ‘sytuacja finansowa’, albo inna pizdy warta, zmusi ich ktoś, coś.
Zawsze jest coś. Delikatnie oszukają, nagną tu i ówdzie.

Patrząc na mnie – od mego wczesnego dzieciństwa, byłam bardzo wrażliwym, uczuciowym dzieckiem, co czułam często mówiłam, nie umiałam, ba nawet nie chciałam wykorzystywać ludzi, brzydziłam się każdym kto rozprawiał o samym sobie zapominając o innych. Wiesz, myślałam, że jeśli ja będę dla ludzi dobra to – to do mnie wróci, że ludzie będą dla mnie tacy sami. Dobro za dobro.
A w pewnym słodkim momencie niczego nie oczekiwałam. Nawet mój ‘sumienny egoizm’ się starł, robiłam bo tak chciałam, bo hej – czułam, nie oczekując niczego. Tak. Chyba tak kiedyś było.
Mój malutki altruizm sięgał jebanego nieba, chodząc, oddając komuś zrobione prace – no hej, chciałam by ktoś miał, by się czegoś nauczył. Przecież skoro mam – mogę się podzielić czyż nie?
Poświęciłam wieczór na pomoc by ktoś coś miał, zrobił, pożyczyłam coś, multum głupich dziecięcych przykładów. I naprawdę uśmiech danej osoby mi wtedy wystarczał. To był również egoizm, ale o tym nie teraz.

Nigdy nie zapomnę tego jak stałam przed klasą, odpowiadając, nigdy nie zapomnę komentarzy ludzi którym moje prace – jak wtedy myślałam pomogły najwięcej. Nie zapomnę ich słów, że wszystko robi mi moja matka a prace pewnie kupuje i sprzedaje na śmietniku. To, że dostałam niższą ocenę, nie miało znaczenia, bowiem w moim umyśle kiełkowało „dlaczego oni?”
Potem prawie dostałam w ryj bo ktoś coś komuś przekazał - masa durnych przykładów.
Podsumowując – tak, ludzie uwielbiali mnie kiedy byłam gorsza. Deptanie po kimś jest dla większości bardzo przyjemne. Zniszczyło mnie to czym się brzydziłam.
Ale do meritum, do meritum.

Jeśli zatrzymujesz osobę którą kochasz, lub darzysz większym uczuciem – tak, jesteś egoistą.
Chcesz by ktoś był przy Tobie, bo zwyczajnie Ci dobrze, miło i wygodnie. Nie myślisz, że ktoś chce uciec, odejść, lub odejść do kogo innego. Nie pozwala mały skurwysyn siedzący w środku i chomikujący wszystko co ‘Twoje’. Nawet jeśli wiesz, że ktoś odchodzi i popełnia błąd, CZŁOWIEKU proszę zrozum – tak ma być, zostaw, puść. On/ Ona ma popełnić ten błąd. Może ją zniszczyć, powalić, ale do jasnej cholery, daj godnie jej upaść, wyszoruj swoje ego, daj szansę na naukę, daj szansę na nauczkę. Może jeszcze ta prawda do Ciebie nie dotarła – nawet największy przyjaciel pozwala czasem upaść.

Utrzymywanie kontaktu byle tylko  - tak, jesteś egoistą.
Wiem, fajnie czasem mieć kogoś kto jest tu i tam, może Ci pomóc, ma znajomość, uroczą dupę – cokolwiek, naprawdę myślisz, że nie widać? Mimo, iż kogoś nie lubisz, nie szanujesz etc. , ale usilnie starasz się go niewidoczne wykorzystać, pozornie utrzymując kontakt – przykro mi.
Uwielbiam ludzi z którymi mogę nie widzieć się rok, nie gadać przez X czasu, ale jeśli potrzebuję, lub oni potrzebują mnie – wiem, że zawsze, nieistotne ile się do siebie nie odzywamy, ile nie rozmawiamy, wiem, że mogę się odezwać o coś poprosić, a ma prośba zostanie spełniona.
I odwrotnie. Tak to działa, to pasuje, dopełnia się, działa zasada – coś – za coś, mam ochotę robię to, potrzebuję – również, ale nie silę się na sztuczne kontakty które mają mi ratować dupę za każdym razem. Pomoc.
Może i dla Ciebie to jest egoizmem. Cóż, masz do tego prawo.


Żądasz od innych tego by żyli według Ciebie, by się do Ciebie dostosowali, żądasz, manipulujesz, ach ta Wasza manipulacja by ktoś wręcz oddał i pomógł Wam w wszystkim – oddając ostatnie grosze, oddając swoje JA – tak, jesteś egoistą.

Trzymanie kogoś na siłę przy życiu – hej kochanie, tak jesteś egoistą.
I po stokroć przypadków.

Tak, tak wiemy, ludzie są egoistami. Może i nie ma nic w tym złego, przecież każdy ma prawo, dbać o siebie, czuć się szczęśliwy, być lub dążyć do własnego spełnienia i szczęścia.
Tylko dlaczego – kosztem bliskich?
Może to kwestia wieku, XXI wieku, który jest dżunglą, który tego wymaga.
Tak jak i zabito kilka lat temu mnie – moją wrażliwość, tak ludzi zabija się codziennie. I oni wiedzą, wiedzą, że skoro inny jest właśnie TAKI to hej czemu nie ja? Wszystko się z sobą przeplata.
Smród trupów, taniec po cudzych ciałach, coraz bliżej celu, odór zwycięstwa – kosztem wszystkiego.
Ach, pięknie.

To nie tak, że nie jestem egoistą – widzicie, bowiem dla Was mogę nim być.
Dla siebie samej nie całkiem, bo inaczej mogę postrzegać różne zachowania. Ale chciałam coś głupio uogólnić. 

Wiem kiedy mogę sobie pozwolić na egoizm – wiem, kiedy mogę COŚ spłacić.
Wiem, że nikt nie ucierpi. A jeśli nawet to przez swój egoizm.
Wiem, że nikt nigdy mnie nie zatrzyma, że odchodzę i czyż dlatego jestem egoistą? Bo kogoś opuszczam?
Bo wybieram swą ścieżkę, cel, idę ku swemu ?
Na tych moich ścieżynkach – staram się unikać ludzi. Nie mam satysfakcji iż kogoś wykorzystam, iż przy każdej znajomości chcę czerpać korzyść. Nie.
Patrzeć tam gdzie i dokąd idę jednocześnie spełniając siebie.
Naprawdę myślicie że wykorzystanie czy manipulacja to ‘trudna i nadludzka sprawa’?
Proszę. Bez tych fanaberii. 

Właśnie kiedy te znajomości najbardziej bolą, kiedy są… puste, wybrakowane, ale ciągle przy nich trwasz. Egoizmem będzie trwać przy nich, z czystego ‘to wypada’ czy zwyczajne zajęcie się swym dobrem – czyli sobą, czyli również egoizm.
Ludzie stworzyli takie granice, które i tak prowadzą Was w gówno.
One nie mają prawa bytu. Tak jak i chory egoizm w Waszych sercach, który wręcz przez Was wypływa. A z którego nie zdajecie sobie sprawy. Czasem po prostu usiądźcie, pomyślcie i uwierzcie mi są rzeczy które można wypośrodkować.









                                                                              ~*~

 'Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
nikt mi żaden nie mówi - bądź pozdrowiony
bądź na śniadaniu tako na wieczerzy
a sen niech cię ma między tym a tamtym

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie wita
a pracowałem ciężko nad szukaniem
nad wyszukaniem tych bram nieśmiertelnych
tych bram zatraconych poszukując

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie spyta
nikt mnie żaden nie spyta - jak ci się szło
jak też ci się szło przez czarne listowie

Przebyłem noc mówię i jestem zmęczony
nie odwiedził mnie faun ani anioł stróż
ani też najmniejszy robaczek świetlisty.'